CENNE PUNKTY ZE ZBĄSZYNKA
DRUŻYNĘ "MŁODZIKÓW" UKS CZARNI I ŻAGAŃ WSPIERA
7 maja UKS CZARNI I Żagań meczem wyjazdowym z ZAP JUNIOR Zbąszynek rozpoczęli rundę rewanżową w walce o mistrzostwo województwa lubuskiego w piłce nożnej kategorii "MŁODZIK U-13". Z nie małymi problemami kadrowymi oraz z obawą o wynik końcowy ale z wiarą w swoich podopiecznych, trener młodych piłkarzy z Żagania Damian Erdman po raz kolejny w tym sezonie dokonał zmiany w ustawieniu i po raz kolejny dokonał dobrego wyboru. Już w 3-ej minucie kapitan drużyny gości Tomasz Jakubas był bliski otworzenia wyniku spotkania jednak zaskoczony podaniem jakie otrzymał posłał piłkę obok słupka bramki gospodarzy. W 9 minucie meczu mogliśmy zauważyć, że wykonywanie aż do "znudzenia" pewnych elementów gry na treningach przynosi efekty w meczach. Jakub Skiba wykonał dośrodkowanie z rzutu rożnego w sposób jaki został opracowany właśnie na treningach, a efektem końcowym była bramka samobójcza. Jedna jak i druga drużyna od czasu do czasu stwarzał sobie okazje do zdobycia bramki, ale do 21 minuty wynik pozostawał bez zmian. 22 minuta to historyczny czas dla jednego z podopiecznych Damiana Erdman. 7 maja 2016 roku, godzina 11:22, (22 druga minuta meczu 7 kolejki o mistrzostwa województwa lubuskiego, sezonu 2015/2016 pomiędzy UKS CZARNI I ŻAGAŃ a ZAP JUNIOR ZBĄSZYNEK) Dawid Delost, lewy obrońca drużyny UKS CZARNI I Żagań, kategorii wiekowej "MŁODZIK U-13", zdobywa swojego pierwszego (i to jakiego) gola w karierze zawodnika piłki nożnej. W 22 minucie meczu po nie zbyt dobrym okresie gry drużyny z Żagania piłka trafiła w okolice środkowej linii boiska pod nogi Dawida Delosta, lewego obrońcy drużyny z Żagania. Zawodnik w czarnym stroju z nr 16 na koszulce zirytowany obrazem gry swoich kolegów "przyłożył" w piłkę z całych sił, jak by chciał powiedzieć "weźcie się wreszcie do roboty". Wzrok wszystkich obecnych skierowany był na szybującą w powietrzu piłkę, która przeszywając powietrze z dużą prędkością "pędziła" do celu jakim było "lewe okienko" bramki gospodarzy. Zaskoczony bramkarz drużyny ze Zbąszynka mógł zrobić tylko dwie rzeczy, które oczywiście zrobił. Odprowadził piłkę wzrokiem, a następnie wyciągnął "ją" z własnej bramki i przekazał na środek boiska celem wznowienia gry. Kiedy piłka wpadła do bramki gospodarzy, do "strzelca" przez chwilę nie docierało co się stało. Koledzy z drużyny podbiegali aby go uściskać, a Dawid Delost kręcił się w kółko, jak by chciał powiedzieć - "Co się stało? Ja nie chciałem, przepraszam.". Każdy z zawodników marzy aby takim właśnie strzałem zaczynać przygodę z piłką nożną. Więcej goli w pierwszej połowie nie było. Obraz w drugiej części spotkania nie różnił się niczym od pierwszych 30-stu minut. Okazje do zdobycia bramki mieli jedni i drudzy, ale skuteczniejsi okazali się CZARNI. W 7 minucie drugiej połowy Krystian Chabiniak wykorzystując dokładne podanie Jakuba Skiby podwyższa wynik na 3:0, a minutę później Tomasz Jakubas, wykorzystując posiadane umiejętności i warunki fizyczne ustala wynik spotkania na 4:0. Okazję do wpisania się na listę strzelców miał również grający na co dzień na pozycji bramkarza Łukasz Cudo, który w związku z absencją zawodników drużyny w tym meczu zagrał drugą część spotkania na pozycji napastnika. Po rajdzie prawą stroną boiska wypracował sobie pozycję do oddania strzału, ale w ostatniej chwili doskoczył do niego obrońca drużyny gospodarzy i wybił piłkę z pod nóg atakującego poza linię końcową. Wygrana w pierwszym meczu rundy rewanżowej pozwoliła drużynie UKS I CZARNI Żagań utrzymać czwartą pozycję w tabeli. Po siedmiu kolejkach w grupie nie ma już drużyny bez porażki. Fotel lidera zajmuje PROMIEŃ II Żary z 16 punktami na koncie. Na drugim miejscu ze stratą 3 pkt ale z jednym meczem zaległym jest ARKA Nowa Sól, trzecie miejsce z dwoma zaległymi meczami i z dorobkiem 12 pkt. zajmuje pretendent do pierwszego miejsca w grupie - UKP FALUBAZ I Zielona Góra. Jak widać, wszystko jeszcze się może zdarzyć. Pierwsze miejsce dla drużyny UKS CZARNI chyba jest poza zasięgiem, choć matematyczne szanse na taki wynik końcowy jeszcze istnieją. Natomiast drugie miejsce dla drużyny kierowanej przez Damiana Erdman nadal pozostaje w zasięgu.
Komentarze