PRZEGRYWA TYLKO TEN, KTÓRY PRZESTAJE WALCZYĆ
W dniu dzisiejszym zawodnicy UKS CZARNI I rocznika 2005-2003 ulegli młodym piłkarzom KS FALUBAZ Zielona Góra 5 do 0. Pomimo tak dotkliwej porażki, nikt z obecnych nie może powiedzieć, że piłkarze z Żagania nie potrafią walczyć.
Prawie wszystkie założenia meczowe zostały zrealizowane. Prawie bo wynik nie jest zadowalający, ale cóż. zdarza się i tak. Od pierwszej minuty widać było przewagę gospodarzy. Dobrze zorganizowana gra zespołowa, dokładne podania i świetna gra skrzydłami to atuty zespołu z Zielonej Góry. Zabójczą bronią Falubazu dla Czarnych okazały się ataki skrzydłami. Trzy bramki zostały zdobyte właśnie z akcji przeprowadzonych boczną częścią boiska. Już w siódmej minucie, po akcji lewą stroną boiska i po strzale w długi róg, bramkarz Czarnych musiał wyciągać piłkę z siatki. W dwie minuty później zawodnicy Czarnych Żagań, byli bardzo blisko wyrównania, ale po rajdzie Tomasza Jakubasa przez całe boisko, podanie w jego wykonaniu nie było już tak efektowne, w wyniku czego piłka poszybowała ponad bramką. Pierwsza połowa pokazała, że z każdą drużyną można powalczyć o korzystny wynik, ale nie można popełniać błędów. W 24-ej minucie po fatalnym wybiciu piłki przez Dawida Bogusza - bramkarza UKS - napastnik z Zielonej Góry nie zmarnował prezentu jaki otrzymał i podwyższył wynik na 2:0. Trzy minuty później, błąd krycia popełnił lewy pomocnik drużyny przyjezdnej, Jakub Skiba, który nie zdążył dogonić zawodnika UKP pędzącego prawą stroną boiska , a ten wykonał dokładne płaskie podanie w pole karne, gdzie z kolei jeden z jego kolegów dopełnił formalności i z łatwością zdobył trzeciego gola ustalając wynik pierwszej połowy na 3:0. W drugiej połowie meczu widzieliśmy również kilka ładnych akcji w wykonaniu gości, jednak zabrakło trochę szczęścia, aby zdobyć bramkę. Już w trzeciej minucie drugiej części spotkania David Drozdek dos Santos bardzo bliski był pokonania bramkarza, kiedy po idealnym dośrodkowaniu Olgierda Paterka z rzutu rożnego strzałem głową skierował piłkę tuż obok lewego słupka. Minutę później Jakub Skiba znalazł się w dogodnej sytuacji, ale w tym przypadku minimalnie szybszy okazał się bramkarz Falubazu. W 17 minucie drugiej połowy, bramkarz Czarnych Żagań popełnia kolejny błąd wybijając piłkę pod nogi zawodnika drużyny przeciwnej i mieliśmy 4:0. Wynik spotkania na 5:0 został ustalony w dwudziestej minucie po "książkowej" akcji Gospodarzy.
Mimo tak dotkliwej porażki, nikt nie może powiedzieć, że "Młodziki" z Żagania nie potrafią walczyć. Pamiętamy pierwszy mecz rundy jesiennej z Promieniem II Żary, przegrany na boisku Promienia 1:5. Różnica między tymi meczami jest taka, że wtedy Czarni tylko kopali piłkę, dzisiaj walczyli, na boisku zostawili wiele. Naprawdę mieli serce do walki, ale nie zawsze wszystko się udaje. Bardzo dobrze przygotowani fizycznie, z wolą walki i chęcią pokazania własnych umiejętności, tak przystąpili do tego meczu. Wszystko się udało, oprócz wyniku końcowego. Przez 60 minut dawali z siebie wszystko wiedząc, że w dniu dzisiejszym nie ma nikogo kto mógł by ich zmienić aby odpocząć, że sami muszą sobie poradzić. I sobie poradzili, w pewnym sensie. Dzisiejsze spotkanie pokazało, co trzeba poprawić, nad czym powinien skupić się trener aby wygrywać mecze z takimi drużynami jak Falubaz. Widzieliśmy różnicę w grze zespołowej, w czym drużyna Falubazu była o wiele lepsza od Czarnych, ale zobaczyliśmy też, że mamy zawodników, którzy w wyszkoleniu indywidualnym niczym nie ustępowali. W sumie, mecz przegrany - szkoda - , stracone trzy punkty - szkoda - ale była walka i są nadzieje na kolejne mecze - to cieszy. Drużynę mamy naprawdę zdolną walczyć z najlepszymi.
Już dzisiaj zapraszamy na spotkanie pomiędzy UKS I CZARNI Żagań, a DĄB Przybyszów, którego początek planowany jest na godz. 13:30, 9 kwietnia ( w najbliższą sobotę) na stadionie UKS CZARNI Żagań przy ul. Karpińskiego.
DRUŻYNĘ UKS I CZARNI ŻAGAŃ
WSPIERA
Komentarze