TAK WŁAŚNIE MIAŁO BYĆ

TAK WŁAŚNIE MIAŁO BYĆ

Jeżeli realizuje się to, co trener mówi, nie może być źle. Drużyna młodzików UKS CZARNI I ŻAGAŃ podejmowała na własnym boisku młodych piłkarzy ze Zbąszynka. Młodzi piłkarze z Żagania na boisko wyszli z niesamowitą koncentracją, z widoczną żądzą walki o każdy metr kwadratowy murawy, z chęcią pokazania, że naprawdę chcą grać, chcą pokazać, na co tak naprawdę ich stać. To, że o drużynie przeciwnej wiedzieli niewiele, nie miało znaczenia. Aby zagrać dobre spotkanie, niepotrzebna jest do tego wiedza o przeciwniku, ale umiejętności piłkarskie, a te nasi chłopcy posiadają na pewno, tylko nie zawsze potrafią je wykorzystać. Już w 8-ej minucie spotkania gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, gdyby na drodze nie stał świetnie spisujący się bramkarz drużyny gości, który dzięki posiadanym umiejętnościom wybronił mocny strzał kapitana drużyny Czarnych, Tomasza Jakubasa. Serca zadrżały wszystkim kibicom drużyny Czarnych, kiedy po fatalnym błędzie obrońców gospodarzy, goście mogli wyjść na prowadzenie. Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby "bezrobotny jak do tego momentu" bramkarz Czarnych Żagań, Dawid Bogusz, nie wybronił podwójnego strzału napastnika ze Zbąszynka.Być może wynik końcowy nie był by korzystny dla naszej drużyny. Wynik spotkania otworzył David Drozdek dos Santos, który w odpowiednim momencie i w odpowiednim czasie, przejął piłkę w polu karnym gości, po płaskim strzale Tomasza Jakubasa, i z zimną krwią przeniósł futbolówkę nad bramkarzem. Było 1:0 dla naszych.

Początek drugiej połowy niczym nie odbiegałod pierwszej części spotkania. Jedyna różnica to taka, żeGoście mieli bardziej utrudniony dostęp do bramki Czarnych, ponieważ pomiędzy słupkami miejscowychstanął bramkarz z nr 1 na koszulce, Łukasz Cudo, znany ze świetnej gry na przedpolu. Każda próba prostopadłego podania na "czyste" pole do napastnika drużyny przyjezdnej kończyła się przejęciem piłki przez bramkarza gospodarzy.Dwie minuty po wznowieniu gry po przerwie w nie wielkim zamieszaniu pod bramką piłkarzy ZAP-u zimną krew zachował tylko jeden zawodnik, a że Jakub Skiba gra w drużynie z Żagania, piłkę kopną w kierunku bramki przeciwnika podwyższając tym samym wynik na 2:0. Zawodnicy Po zdobyciu drugiej bramki, zawodnicy z nad Bobru doszli do wniosku, że teraz warto jest zagrać, w „kto strzeli więcej bramek". Mogliśmy oglądać drużynę, jaką znamy z poprzedniej rundy sezonu 2015/2016, oraz z sezonu 2014/2015. Dużo niepotrzebnych akcji indywidualnych, rozpaczliwego szukania pozycji do oddania strzału, i niepotrzebnych strat w obrębie pola karnego drużyny przeciwnej to obraz 25 minut gry drugiej połowy w wykonaniu piłkarzy z Żagania. Jedyne, co zdobywali nasi młodzi piłkarze, to metry boiska, które pokonywali bezsensownie prowadząc piłkę w miejsce, którego nie było. Dopiero w 57 minucie spotkania, po rajdzie lewą stroną boiska Tomasz Jakubas zagrał "ciętą" piłkę wzdłuż bramki, a Krystian Chabiniak dokończył akcję ustalając wynik spotkania na 3:0.

Podsumowując:, kto nie był na tym meczu niech żałuje. Wniosek jest jeden, mimo tych indywidualności w drugiej połowie. Widać, że nasi chłopcy dojrzewają do gry piłkę nożną i zaczynają myśleć o drużynie, a nie o sobie, o czym świadczy pierwsza połowa zwycięskiego meczu.Teraz zadanie dla trenera - przygotować drużynę na konfrontację z KS Falubaz Zielona Góra (UKP I Zielona Góra), która odbędzie się 03 kwietnia, czyli w najbliższą niedzielę o godz. 11"00 na ośrodku treningowym w Zielonej Górze na ul. Amelii.

DRUŻYNĘ UKS I CZARNI ŻAGAŃ

WSPIERA

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości